LUKIER:
Margarynę Palmę łączymy z jajem i miodem - urabiamy aż do otrzymania gładkiej, bezgrudkowej masy. Mąkę przesiewamy i łączymy z cukrem oraz sodą. Dodajemy do pierwszej masy i wyrabiamy ciasto. Na końcu dodajemy przyprawy. Odkładamy ciasto do leżakowania na godzinę do lodówki lub, gdy brak nam cierpliwości, na pół godziny do zamrażalnika.
Ciasto rozwałkowujemy, pieczemy 7 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku. Jeśli pierniczkowe elementy są malutkie to pieczemy 5 min, zdecydowanie wystarczy, jeśli bardzo duże to 9 minut jest czasem maksymalnym, chyba, że lubimy piernikowy chrust ;)
Kwestia dekoracji nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności a lukier, który robiłam, jest bardzo chętny do współracy. Praca jest misterna ale efekt jest tego warty. Radość obdarowanej tym wypiekiem osoby niepowtarzalna.
LUKIER;
Białko ubijamy na "prawie sztywno", powoli dosypujemy cukier puder, około 1,5 szklanki, oraz 2 łyżki soku z cytryny. Lukier kapitalny również do zdobienia pierniczków, które osobiście robię z takiego samego ciasta bo jest najlepsze ;)
Jeśli ktoś chce się pobawić to dla dodania kolorów lukier barwię sokiem z buraczków i kiwi, można barwnikiem spożywczym, ja nie lubię szyby w okienkach wykonanej z landrynek. Na wycięte z ciasta okno, w ramę, wsypujemy rozmiażdżone landrynki, czubato. Landrynki się ładnie stopią. Nalezy pozwolić im wystygnąć zanim się zdejmie z blachy inaczej powybijamy szybki ;)
Jeśli wolimy pierniczki bez dekoracji to porcję cukru możemy zwiększyć do połowy szklanki.