Historie

Urodzinowy tort dla Basi

Jak każdego dnia obudziłam się po cichu kiedy wszyscy jeszcze słodko drzemali. Tego dnia były 7 urodziny mojej córki Basi. Urodziny dziecka to szczególny dzień dla każdej matki, dlatego jak każda matka chciałam, by moja Basia zapamiętała ten dzień jak najmilej.

  • Historia użytkownika: Ania, 35 lat 17 marca 2017

Rozpoczęłam intensywne przygotowania do obchodów tej uroczystości – w końcu Basieńka zaprosiła sporo gości. Prócz ogarnięcia wszystkich walających się pod nogami zabawek, największym wyzwaniem okazał się być tort. Żeby zrobić tort dla małej dziewczynki, wystarczy niby na wierzch zwykłego ciasta położyć cukrową figurkę księżniczki... nie w tym przypadku. Basia to dziecko o niezwykle wysublimowanym guście. Nie lubi jadalnych księżniczek, bo jak twierdzi sama nią jest i jej się nie je… dlatego musiałam zrobić dla niej poważny, dorosły wręcz tort pamiętając oczywiście o dziecięcych akcentach. Przecież czego się nie robi dla ukochanego dziecka.

Po kilku często dramatycznych przy dwójce dzieci godzinach, wykonałam tort z dwóch jasnych biszkoptów, przełożyłam konfiturą truskawkową i udekorowałam białym kremem śmietankowym. Dokoła ułożyłam kolorowe groszki, aby zachować dziecięcy charakter torcika.

To było ogromne wyzwanie – ogarnięcie domu, dzieci, siebie i do tego zrobienie efektownego tortu, który nie tylko ucieszy przybyłych Gości, ale będzie moim powodem do dumy, którego nie powstydzę się przed przybyłymi dziećmi, ich rodzicami, rodziną i co najważniejsze moją kochaną córeczką. Goście przybyli, obdarowali moją księżniczkę prezentami i bawili się fantastycznie, a mój tort chyba smakował. Chociaż nie… na pewno smakował! Moja 7 – letnia, mała - dorosła Basieńka ucałowała mnie i powiedziała, że to najpiękniejszy tort na świecie. To dało mi prawdziwy powód do dumy.

Ten moment pokazał mi, jako matce, że warto się starać, warto dbać o moje domowe skarby, mimo tego że czasem już nie mam siły. Beze mnie nie byłoby tego wszystkiego - tortu, zabawy i tego pełnego wdzięczności całusa, który rozczulił mnie najbardziej.